niedziela, 29 kwietnia 2012

Chanel, Cartier i Rolls-Royce


Zrobiło się nareszcie baardzo ciepło, coraz częściej myślimy o wakacjach, więc kolejna wakacyjna lektura. Podejrzewam, że fascynująca głównie dla fashionistek, ale...nigdy nic nie wiadomo.

„Dynastie, które stworzyły luksus” to historia siedmiu marek kojarzonych z produktami luksusowymi, a dokładniej historia rodzinnych firm, które przeszły już do legendy. Yann Kerlau zajmuje się nie tylko grzebaniem w historii, ale i podejmuje próbę analizy współczesnego rynku i tego, czy wciąż jest na nim miejsce na rodzinne imperia? To historia nie tylko śmiałych wizji i odważnych kreatorów, ale także upadków, nieostrożności, rodzinnych kłótni i nieczystych interesów. 



Kerlau, opisując dzieje słynnych marek, opiera się na trzech kryteriach: przetrwania i rozpoznawalności do teraz, czyli do początków XXI wieku; długości historii (autor pomija te firmy, którym nie udało się pozostać w jednych rekach przez co najmniej dwa pokolenia) oraz zróżnicowania zawodowego. Każda bowiem z opisywanych dynastii wyrosła ze szczególnych umiejętności jej twórcy lub odrębnego rzemiosła. Znajdziemy w książce więc dzieje Cartiera (jubilerstwo), Chanel (krawiectwo), Ferragamo (szewstwo), Gucci (kaletnictwo), Hermès (rymarstwo), Louis Vuitton (produkcja toreb) oraz Rolls-Royce (produkcja samochodów).

Dlaczego ta książka jest fascynująca? Ja swoją odpowiedź znalazłam na Passeig de Gracia w Barcelonie, gdzie salon Chanel sąsiaduje z Burberry, ubrani w obłędne garnitury ochroniarze pilnują wejścia do sklepu Armaniego, a w olbrzymim oknie wystawowym Vuittona umieszczono jedną niewielką torebkę. Rzeczy tych firm to nie tylko rzeczy – to symbol. Luksusu, stylu życia, rodzaju pracy. Kupując okulary Gucciego kupujesz coś w rodzaju nowej tożsamości, całą legendę. I tak, mogą sobie niektórzy mówić, że to snobizm, ale jest faktem, że te przedmioty stanowią coś w rodzaju etykietki dla tych, którzy je noszą, ich definicję. Same sklepy to cos więcej niż miejsca, w których wymienia się pieniądze na towary. To coś w rodzaju miejsc wtajemniczenia. Nie kupujesz sobie torebki Birkin od Vuittona tylko dlatego, że akurat przechodzisz obok sklepu.

Napisałam, że książka spodoba się głównie kobietom, ale marki opisywane w niej bynajmniej nie są tylko kobiece. I marki te nie wyrosły bynajmniej po to, żeby spełniać kaprysy snobów. Fascynująca jest historia Vuittona, który chciał robić najlepsze, najbardziej wytrzymałe kufry i walizy, fascynujące są dzieje zmagań Salvatore Ferragamo z Ameryką i Włochami Mussoliniego i zadziwiająca jest determinacja Fredericka Royce i jego przyjaciela, Charlesa Rollsa w tym, żeby robić najbardziej niezawodne silniki świata. To siedem historii wizjonerów i ich wizji, siedem historii o tytanicznej pracy i przeciwstawianiu się przeciwnościom losu. I siedem historii o olbrzymim sukcesie, bo mimo powtarzających się kryzysów i recesji każda w wymienionych marek wciąż egzystuje na światowych rynkach i kusi blaskiem luksusu.

Yann Kerlau pisze znakomicie i z wielką znajomością tematu. Bowiem ten autor książek historycznych i powieści ponad 15 lat pracował w świecie marek luksusowych: najpierw w grupie Yves Saint Laurent a potem w firmie Gucci.

Tytuł: „Dynastie, które stworzyły luksus”
Autor: Yann Kerlau
Wydawnictwo: Świat Książki



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz